Tegoroczna
Wigilia była ciepła i deszczowa. Niestety w moim mieście zabrakło
śniegu, ale za to dopisały potrawy na uroczystym stole. Dla mnie wigilia
to przede wszystkim smak wyjątkowego bigosu wigilijnego mojej mamy,
zupy grzybowej, pierogów z kapustą i grzybami, ryby po grecku oraz
pieczonej. Nie zabrakło również śledzi. Tegoroczne wg przepisu koleżanki
- śledzie po kaszubsku oraz sałatki warzywnej, barszczu z uszkami,
sernika z brzoskwiniami i nowości - ciasta czekoladowego o aromacie
piernika oraz sernika na zimno z wiśniami, i razowych pierogów z kaszą
jaglaną, machewką, selerem twarożkiem i cynamonem na które przepisy
podam w następnych wpisach. Zawsze na stole obowiązkowo misa owoców,
świeczki i w pobliżu blask choinki.
Pierwszy dzeń świąt to dla
mnie raczenie się potrawami dnia poprzedniego. Nie robimy uroczystego
obadu , jedynie do menu dochodzą dania z mięsem takie jak niezastąpiony
drobiowy galat z jarzynami. Poza jedzeniem jest to dzień relaksu. Nie ma
stersu i pośpiechu, a wszystko toczy się swoim tempem, co po wigilii
poprzedzonej zakupami, sprzątaniem i wieloma obowiązkami jak najbardziej
nam się należy.
Drugiego dnia będzie pieczony filet z indyka i
jak co dzień obowiązkowo długi spacer. Ciekawa jestem jak u was
wyglądają święta? Moje na pwno były i są nieco nostalgiczne i na pewno
inne niż zawyczaj. Dziękuję wszystkim za ten czas. Pozdrowienia i
pamiętajcie by wstawać od stołu bez uczucie ogromnego przejedzenia:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz