czwartek, 7 czerwca 2012

Euro 2012 - jak przetrwać i nie utyć - żywieniowe pułapki na kibica


Dziki piłko - szał! Tak chyba najlepiej można opisać to, co dzieje się w naszym kraju. Wszędzie jesteśmy bombardowani produktami udekorowanymi logo Euro 2012 bądź jakąś formą piłki, czy innej rzeczy która się z nią kojarzy. Producenci prześcigają się w pomysłach, by przyciągnąć nas - konsumentów. Pamiętajmy, że to nadal te same produkty jedynie o zmienionej formie, opakowaniu, bądź zabarwione na narodowe kolory. Nie dajmy się nabrać na to zakupowe szaleństwo myśląc, że kupujemy coś wyjątkowego.
Poza sklepowym szaleństwem istnieje jeszcze drugi problem. Wszyscy znamy mit/ fakt kibica z piwkiem, chipsami, orzeszkami, przekąskami, czy fast-foodem u boku. Warto zmienić nie tylko nawyki, ale i obraz naszego fana piłki nożnej w oczach przyjezdnych obcokrajowców. Kilka wskazówek, co zrobić, by po Euro 2012 pozostać zdrowym i bez dodatkowych kilogramów.

Zacznę od PIWA. Ulubiony napój alkoholowy często uważany przez niektórych za orzeźwiające picie nie traktując go jako alkohol. Pamiętajmy że każdy 1g alkoholu to 7 kcal. Jedna puszka piwa 500 ml to ok 205 kcal, czyli 5 piw to już ponad 1000 kcal - co stanowi połowę dziennego zapotrzebowania kalorycznego dla przeciętnej kobiety. Pamiętajmy że piwo ma bardzo wysoki indeks glikemiczny, przez co szybko stajemy się po nim głodni. Stąd przy piciu piwa często dużo jemy, szczególnie słonych i tłustych przekąsek. Wszystko jest dla ludzi i pamiętajmy o zdrowym rozsądku. Jedno piwo nam nie zaszkodzi (uważnie u cukrzyków, osób z chorobami serca, wątroby, trzustki i innych). Jednak pamiętajmy że piwo to nie woda, zawiera kalorie i powinniśmy o tym wiedzieć!

Przekąski.... Zmora kibica, zarówno tego przed tv jak i na stadionie. W przerwach meczu można kupić najczęściej: hot-doga, hamburgera, kiełbaskę, chipsy, krakersy, słodkie napoje, piwo itd. Czyli to czego należy unikać. Dlaczego? Wszystkie zawierają poza ogromem kalorii, morze soli, cukru, tłuszczów trans (prowadzą do miażdżycy), cholesterolu i chemii. W połączeniu z piwem lub słodkim napojem (oba o wysokim indeksie glikemicznym) powodują ekspresowe odkładanie się tkanki tłuszczowej. Sprawa jest prostsza jeśli jesteśmy w domu. Możemy przygotować sobie pokrojone warzywa i dipy na bazie jogurtu, owoce, "chipsy owocowe/ warzywne", koreczki z warzyw/ sera/ szynki, wafle ryżowe itp. Jeżeli wybieramy się na mecz lub do strefy kibica pierwszą zasadą powinno być zjedzenie pełnowartościowego posiłku przed wyjściem z domu. Nie możemy być głodni! Jeżeli musimy jeść na mieście to unikajmy fast-foodu. Wybierajmy dania z grilla (nie tłuste kiełbasy ), sałatki bez majonezu, potrawy z drobiu, ryby (niepanierowane), unikajmy majonezu i podejrzanych sosów. Poza tym promujmy potrawy polskie i regionalne, a wyjdzie nam to nie tylko na zdrowie ale i spełnimy swój patriotyczny obowiązek:)
Pamiętajmy, że idąc na mecz bądź kibicując w domu naszym celem jest dobra zabawa i doping, a nie bezmyślne wkładanie do ust wszystkiego, co mamy pod ręką. Starajmy się jeść świadomie i nie ustawiać w zasięgu dłoni niepotrzebnych zapychaczy. Nawet nie zauważymy kiedy znikną, a żadnej z tego przyjemności nie poczujemy. Jeśli już zdarzy nam się jednak sobie pofolgować nie załamujcie się! Dobrym sposobem na kalorie jest ruch! Jak to zrobić? Zamiast jechać samochodem/ autobusem przespacerujmy się na miejsce.
Udanego kibicowania!

1 komentarz:

  1. Hmm wydaje mi się, że Twoje uwagi przydadzą się jedynie damskiej części fanek euro ;) osobiście nie wyobrażam sobie swoich znajomych facetów zagryzających mecze słupkami selera i marchewek siorbiąc zieloną herbatę, co dla odmiany dla mnie byłoby całkiem apetyczne :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń